Matka ziemia ta która żywiła całą miejscowość. Teraz umiera pozostawiona na pastwę losu. Nie potrzebna już nikomu. Ta która dawała zdrową żywność, teraz opuszczona, zaniedbana, pohańbiona, zatruta. Piękne pola na których się złociły złote kłosy pszenicy podczas żniw, teraz rosną dziko rozsiane ohydne drzewa, tarniny, chwasty, wysokie trawy, siedlisko wszelakich gryzoni, gadów, dzikiej zwierzyny. Pola równe o dobrej glebie zasadza się drzewami coś nie zrozumiałego dla mnie.
Rozumiem górki jakieś nierówności tam gdzie ciężko jest wjechać maszynami, gdzie zagrożenie jest życia przy pracy, ale równe piękne pola zasadzać drzewami nigdy się z tym nie pogodzę! Zostają mi tylko wspomnienia pięknego dawnego życia gdzie każda miedza była pięknie uporządkowana, nie mówiąc już o polach jaki był porządek. Co jeszcze matkę ziemię czeka?